Broszki, drobiazgi i fontanna wrocławska

Dzisiaj pokazuję ostatnie różności - broszki, ale w wydaniu MAX. Każda z nich ma 11-12 cm.

Czarna - błyszcząca, choć nie aż tak jak jest to na zdjęciach, ale bez flesza nie chciała wyjść wyraźnie. Na środku piękne wykończenie białym perłowym guzikiem ze stylowa damą. Bardzo elegancka. Na zdjęciach nie wyszła tak pięknie, jak bym chciała...

Zielony melanż z zielonym szklanym koralem na środku. Bardzo efektowna

W tonacji beżowo-złotej ze ślicznym cieniowanym koralikiem na środku

Patriotyczna ;) Czerwona z białymi perłowymi koralikami, bardzo letnia

Herbaciana z cieniowanym koralikiem na środku

* * * * *

A to już dzisiejsze zdobycze z placu, na którym spiekłam się okrutnie (oj, będzie spanie na rzęsach). Za "psie" pieniądze. Koneweczka z kwiatkami od razu wpadła mi w oko. W sam raz na moje pędzelki

Ta mała balia zostanie zdekupażowana z przeznaczeniem na moje nici lub tasiemki, które na razie leżą w kartonowych pudełkach. Chociaż... taka też ma swój urok

* * * * *

Po południu wybraliśmy się na rowerowa przejażdżkę pod Halę Ludową, gdzie miał być Shrek, ale niestety pan ugotował się w przebraniu i nie zdążyliśmy. Za to oglądneliśmy pokaz grającej fontanny wrocławskiej. Przy dźwiękach znanych klasycznych utworów fontanna pokazuje co potrafi. Na prawdę warto się wybrać, żeby to oglądnąć. Musimy jeszcze z R wybrać się nocą, kiedy dochodzi gra świateł! A spacer lub przejażdżka po parku wśród zieleni w taką pogodę to czysta przyjemność.

Pod iglicą można było zaopatrzeć się w gadżety na mecz siatkówki biało-czerwonych, który akurat się zaczął.

:)