...papcie, papucie, pantofle, czyli jak zwał, tak zwał, ale wiadomo o co chodzi. Wydziergane są z włóczki, a za ozdobę wymyśliłam sobie kwiatuszki, które zrobiłam z bawełny, guziczka i kordonka. Róznorodność kolorystyczna i rozmiarowa pozwala każdemu z Was na wybranie modelu zarówno dla siebie, jak i dla kogoś. Takie kapcie doskonale sprawdzaja się jako prezent, dla gości - gdy nie chcemy, żeby chodzili nam po perskim dywanie w butach, kiedy sami idziemy w gości możemy je dyskretnie schować do swojej torebki, do szpitala, dla zmarzluchów i nie tylko... Wygodne, tanie, solidnie wykonane, ładne. Zresztą popatrzcie sami
Pierwsza prezentowana para - cieniowany róż:
Druga para w lawendowym fiolecie:
Trzecia para w morskim odcieniu:
Czwarta para w ciepłych czerwieniach:
I ostatnia para w zielonych klimatach:
Wersja dla Panów też jest dostępna, oczywiście bez kwiatuszka ;)
* * * * *
A na koniec fajne przykłady mistrzowskich dzieł z wełny
Zdjęcia oczywiście są zaczerpnięte z tego bloga.
*
A tym , którzy jeszcze nie wiedzą uprzejmie donoszę o fioletowym candy u Moniki. Szczytny cel zawsze jest godny polecenia.
Miłej soboty
:)
3 komentarze:
Się rozszalałaś ;))) Fajne te kapciuszki !
To są kapcie mojego dzieciństwa :-) Moja Mama zrobiła ich kilkadzisiąt dla całej rodziny - dzieci i dorosłych po dwie, trzy pary. Świetne są! Aż mi się takich ponownie zachciało.
pozdrowienia
aga
Również mam sentyment do tego typu kapciuchów bo mama robiła mi takie w dzieciństwie. Świetnie się w nich ślizgało ;-b Wspaniałe są, a kwiatusie dodają im mega uroku! :)
Prześlij komentarz