Niedawno trafiłam na artykuł o kolorze fioletowym, gdzie padło stwierdzenie, że to kolor, który pachnie.
Coś w tym jest...
Najczęściej kojarzymy go z aromatem fiołka, lawendy lub bzu.
Być może pod wpływem tego artykułu, a może pod wpływem zbiorów i ostatniej przycinki lawendy, która teraz pachnie u mnie nawet na balkonie... W każdym bądź razie po dziełach wymiankowych wzięło mnie na fiolet i coś lawendowego :)
Najpierw padło na podusię:
Jest dwustronna - w zależności od nastroju właściciela można ją ustawić stroną jaśniejszą, czyli lnianym serduszkiem na białym (wbrew zdjęciom!) tle ...
... lub ciemniejszą, czyli filcowymi kwiatuszkami na lnianym tle w kolorze lawendy:
Teraz coś naturalnego, czyli dwa wianki wierzbowo-zbożowo-lawendowe z glinianymi zawieszkami ozdobionymi decu.
Tutaj padło na serduszko i ptaszencję:
Tutaj poszedł kwiatuszek i serduszko:
Fajnie wyszły, co ?!
Teraz białe serduszka-zawieszki z lawendą zewnątrz i w środku.
Już kiedyś takie uszyłam, ale lawendy starczyło mi wtedy tylko na dwie sztuki.
Zeszły "na pniu"! Teraz mam lepsze, własne zapasy :)
Oba serduszka mają przyszytego drewnianego motylka.
Jedno jest z samą lawendą, drugie ma bukiecik lawendowo-zbożowy.
Kapciuszki - też oczywiście lawendowe :D
Jedna para bardzo delikatna, romantyczna, z organzowym fioletowo-białym kwiatuszkiem, który w środku ma dużą "perełkę":
Druga para bardziej młodzieżowa (?) - ozdobiona guziczkiem z optymistycznym emotkiem.
W zimie - doskonały poprawiacz humoru + ocieplacz zmarzniętych stópek !
Te fioletowe buźki mam ostatnie :(
Nooo, skończyłam - można odetchnąć !
Zalawendziłam dzisiaj totalnie ;D
W przeciwieństwie do niektórych prac z poprzedniego posta, to tutaj jestem zadowolona z każdej rzeczy :)
Dziękuję Wam za miłe słowa co do podkładek - też jestem z nich dumna, a poszewki... no cóż - ja i obdarowana mama wiemy, co jest nie tak. Nie przemawia przeze mnie skromność, tylko odpowiedzialne podejście do tematu. Myślę, że pokazywanie potknięć nie ujmuje mi niczego,a zdarza się to najlepszym. Zmęczenie, niskie ciśnienie, absorbujące lub chore dzieci, gorszy dzień... kumulacja różnych okoliczności powoduje, że błądzi się gdzieś myślami i wychodzą babole, nie zawsze do poprawy ;)
Tak już zupełnie na koniec - TO cudowne przesłanie, które dedykuję Wam, sobie, a w szczególności mojemu mężowi nie tylko na dzisiaj :D
Pozdrawiam :)
27 komentarzy:
O kurteczka, ale u Ciebie dziś klimatycznie :) I kolor "lijowy" (tak moja Ola kiedyś mówiła) rządzi. Poodusia bombastyczna, serducha że o rany, ale te wianki! Cudo normalnie :)
A przesłanie jest boskie.
Całuchy :*
I bardzo dobrze, że jesteś zadowolona :), bo szyjesz naprawdę niezłe rzeczy. Zresztą fioletowy to jeden z moich ulubionych kolorów, więc jak tak sobie patrzę na te zdjęcia to wzdycham, mówiąc: Ach, jakie to piękne! Pozdrawiam serdecznie
Wszystko co jest związane z lawendą - uwielbiam, a najbardziej kocham serducha :) Mają swój klimacik. Twoje wianki cudne, pięknie będą się prezentować. Pozrawiam :)
Wiesz nie cierpię fioletu , ale tu siedzę i siedzę i nadziwić się nie mogę.
Jestem w trakcie remontu kuchni i nie mogę się zdecydować na kolory ...
Jak patrzę na tą lawendę i ten uroczy wianek to mam wrażenie ,że tego szukam.
Mam nad czym dumać...:)
pozdrawiam
Jak pewnie doskonale wiesz uwielbiam fiolet i wszystkie jego odcienie ;-)
W poduszeczkach się zakochałam ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Mnie tez wzięło na lawendowo, jak ostrzygłam lawendę w ogródku. zapraszam na Lawendowe Candy.
Jakie cudne! Najbardziej podoba mi się wianuszek z gałązek :) Jest idealny na drzwi do ogrodu...
ale dziś u Ciebie fiotelowo:D A masz może jakieś nasionka lawendy?
Przeslicznie dzis u ciebie:))A ta podusia jest jak dla mnie najfajniejsza:))
Pozdrawiam Asia
Po przeczytaniu Twojego posta pozwoliłam sobie skopiować końcowe przesłanie i za chwil kilka zawiśnie na lodówce i drzwiach i może w łązience na lustrze :)- taka potrzeba chwili;)
a Twoje prace jak zwykle :czarują, zachwycają, wywołują achy i echy :)
Pozdrawiam cieplutko :)
cudownie lawendowo u Ciebie dzis. dziela cudowne. poducha super i serduszka z lawenda rewelacja.
ja tez uwazam,ze przyznanie sie do bledu nic nie ujmuje. kazdy moze miec gorszy dzien.choc mi i tak poszewki sie podobaja :P
Najbardziej urzekły mnie wianuszki. Cudo.
Pozdrawiam i zapraszam na moje candy :)
m.
A może Ty mi pomożesz :)
potrafisz ładnie dobierać kolory
zapraszam na mój blog
ojej, rozpłynęłam się:) fiolet to mój ulubiony kolor a tutaj aż w tylu odsłonach:)genialne
Cuda, po prostu cuda! Kocham takie klimaty :)))
Pięknie, aż pachnie przez monitor ;) Ciekawe czy lawenda na piasku by urosła?? Lawenda do szafy...ja z braku takowej zbieram skórki od pomarańczy, podobno też mają "odstraszające" działanie ;)
A poduszeczka w fiolecie po prostu piękna, delikatna, romantyczna. U nas nadal na topie, zamiast różowości. Mam też oczywiście swojego faworyta :DDD na wierzbowych gałązkach :D
Magaro - zaraz do Ciebie lecę na odwiedziny. Najlepsze jest to, że ja też nie szczególnie przepadam za tym kolorem, ale widocznie czasmami potrzebuję odmiany :)
Ines - nie masz! Zapychaj do ogrodniczego ;)
MamAga - to mamy chyba podobne nastroje...Częstuj się :)
Fiolety są śliczne, a szczególnie poduchy! Bajkowe:)
Poduszki sa wspaniałe. A te kapciuchy z uśmiechniętą buźką są nieziemskie. Pozdrawiam.
Prawdziwy fioletowo-lawendowo-wrzosowy zawrót głowy. Kasiu jak patrzę to Tobie wszystko wspaniale wychodzi, no po prostu wszystko, szycie, wianki, kompozycje. Wszystko!!!!
Uwielbiam lawendę ale używam jej tylko do saszetek - Twoje wianuszki są przepiękne; nie mówiąc o serduchach z lawendą i kłoskami zbóż. Ja tez miałam w tym roku zamiar nazbierać sobie kłosów zboża ale nieoczekiwanie dla mnie szybciutko skoszono wszystko co było w sąsiedztwie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Prześliczne prace, uwielbiam kolor lawendowy, i ogólnie lawende :D
Kapciuszki słodkie :D
Uwielbiam lawendę więc z ogromną przyjemnością oglądam i oglądam Twoje prace:)
TRAFIŁAM TU DO CIEBIE PRZEZ CANDY,,,,NO I ZOSTAJE ..BO TAKIE CUDA TWORZYSZ:))
Kasia, te serducha białe z lawenda i tym drewnianym motylem!!! Cudo! Zresztą cała reszta też boska!
Wianki też bardzo oryginalne! Dobrze, że wierzysz w siebie!
pozdrowienia,
Już na samo słowo lawenda "zbierają" mi się obrazki przed oczami.Wszystko jest śliczne-ale przed wiankiem i serduszkiem chylę czoła:)
Kasia, Ty jak sie rozpedzisz z pokazywaniem , to jedno od drugiego ladniejsze :):):)baaaardzo optymistyczny post wyszedl kumulujac i jak to zwykle u Ciebie same sudenka :):):), jak ja lubie do Ciebie zagladac, od razu mi sie humor poprawia ....:):):)
Prześlij komentarz