Do wymyślenia takiego sposobu podpisywania rzeczy przedszkolaka (i nie tylko!) naprowadziła mnie mama Emilki, która poprosiła literki na ubranko do przedszkola takie, jak będą na woreczkach. Są one zdecydowanie za duże, ale jeżeli nie potrafi się wyszywać (tak jak ja!), to trzeba sobie pomóc inaczej ;)
Wykorzystałam papier transferowy i większość pewnie już wie, jak go używać, ale pokażę mały kursik dla tych, co jednak jeszcze nie widzieli tej metody :)
1. Piszemy imię i ewentualnie nazwisko dziecka w jakimś programie.
Żeby napis był bardziej sympatyczny ozdabiamy go grafiką kolorową lub czarno-białą w zależności od tuszu, jaki mamy w drukarce:
2. Odwracamy całość, czyli robimy lustrzane odbicie:
3. Bierzemy papier transferowy zwracając uwagę na materiał, na którym go użyjemy, ponieważ mamy dwa rodzaje - do jasnej lub ciemnej powierzchni.
Drukujemy w porządanym rozmiarze i przycinamy.
Wygląda to mniej więcej tak:
Często zostają mi niewielkie kawałki takiego papieru, a szkoda mi je wyrzucać. Radzę sobie w ten sposób, że robię najpierw wydruk na zwykłym papierze, a potem w miejsce grafiki przyklejam papier transferowy taśmą dwustronną.
4. Przyprasowujemy.
Na każdym papierze są takie lub podobne znaczniki, dzięki którym wiadomo, kiedy naprasowanka "chwyciła" już materiał.
Pod wpływem temperatury obrazek z żelazkiem zmienia kolor.
Ja na moim żelazku ustawiam dwie kropki i dociskam żelazko ok. 10-15 sekund.
Nie używamy pary!
5. Otrzymujemy taki efekt :)
Tą metodą możemy podpisać woreczek, pidżamkę, koszulkę, ręczniczek...
Mam nadzieję, że komuś się przyda taki mały, niewinny kursik ;)
A co u mnie?
Jestem po "inspekcji", czyli wizycie moich rodziców ;)
Nie widzieliśmy się wieki, ale na szczęście tym razem nic nie stanęło nam na przeszkodzie!
Nie powiem - nóżki od spacerów po Wrocławiu... czuję, że je mam ;)
A robótkowo?
Było zamówienie wspomnianej już mamy Emilki na literki, woreczek z ptaszkami...
... woreczek ze słodkościami...
... i małe paputki :)
Poza tym robiłam paczuszki wymiankowe, więc nie mogę pokazać tak do końca co to jest, ale małe zajawki - czemu nie ?! ;)
Pozdrawiam :)
21 komentarzy:
Paputki sa cudne!!!
mi bardzo przydał się ten kursik:) DZIĘKUJĘ:)
Dzięki za przypomnienie o popierze transferowym."Na śmierć " o nim zapomniałam a zanim pojawiły się moje pociechy wielokrotnie go używałam.
A czerwonymi papuciami jestem baaaardzo zauroczona :)
Kapciuchy są super. Jak zawsze :-)
Dziękuję za opis.
śliczne papcie, bardzo urokliwe z tymi kwiatuszkami:)
Fajny ten kurs:) Postaram się o nim pamiętać :) A ja też wybieram się na Wrocław... w piątek :)
Rhodina - to gdzie pijemy razem kawencję?!
Paputki są słodkie, jak dla krasnoludkowej:)
Ciekawy pomysł z tym papierem, może mi się kiedys przydać :)
Cudowne worki i paputki :)
Bardzo fajny masz pomysł na wykorzystanie resztek papieru transferowego ,
buciczki słodziutkie :)
Fajny kursik i cuudne paputki:))
Pozdrawiam Asia
Fajny kursik,o woreczkach i paputkach nie wspomnę(tylko wzdychać,że dzieci już nieco starawe na takie cudeńka):)
Paputki mnie rozbroiły:)
A nam jednak bardziej podobają się robótkowe napisy dla Emilki:) Paputki rewelacyjne! Pozdrawiamy:)
Bardzo przydatny kursik,chociaż u mnie przedszkolaka nie uświadczysz już :DPozdrawiam i dziękuję za komentarze
oj oj to Młody do przedszkola idzie ale będzie wydarzenie :D sowa?!:D hyyyy monia?
Cudnie u Ciebie Kasieńko. W końcu mam czasu ciut, więc latam jak w ukropie ale u Ciebie być muszę, zawsze!!!
Za kurs ja z całego serducha dziękuję!! Ciekawi mnie okropnie ten papier, gdzie się go kupuje????????? Ja mam drukarkę laserową, niekolorową, to też może być????
A wymianek wszystkim dziewczynom z Tobą to zazdraszczam i już ;).
Gdy zaległości pokonam to też się będę chwalić :):D
sowa? to chyba dla Ines :P
paputki cuuudne :D
Ines - Twonia ;)
Jomo - papier jest raczej do zwykłej drukarki, a kupuję go na sztuki w papierniczym albo w oakowaniu 10 szt. w Media Markecie. Laserówka jest podobno super do wydruków bezpośrednio na tkaninie, tylko trzeba go potem zabezpieczyć.
Laobeth - strzał w 10!
Kasiu, dziękuję za kursik, dla mnie przydatny. Jak zachowuje się ta "aplikacja" po praniu?
Magdaleniu - ja nie miałam żadnych problemów! To jest najzwyklejsza naprasowywanka. Jedyne zasady, jakie stosuję, to pranie i prasowanie w tym miejscu na lewej stronie :)
Prześlij komentarz