czwartek, 7 października 2010

Totalne chwalipięctwo ;)

Witam wszystkich serdecznie w ten piekny słoneczny dzień :)

Dzisiaj mam do pokazania komplecik pościeli. Miał być prezentem na 3 października, więc już chyba mogę.
Wedle zamówienia miał być w różu aż do bólu i z białym ślicznym pieskiem. Ból był, ale moich oczu od tego koloru! Młoda miała zakaz noszenia różu przez tydzień ;) Dobrze, że zamówienie nie było na czerwień, bo pewnie wściekłość by ze mnie wyzierała potem długo ;)

W trakcie szycia okazało się, że różowa nitka postanowiła się skończyć, co zostało przeze mnie zauważone dość późno. Nić kupiona w erze dinozaurów, więc teraz nie do dostania. Ale mój błagalny wzrok chyba podziałał na nitkę, chociaż pod koniec szycia moje ciśnienie było baaardzo wysokie - starczy, nie starczy, starczy, nie starczy... Starczyło! Zostało (tylko) tyle, ale się udało :)
* * * * *

Tutaj - wyróżnienie, które dostałam od Magdaleny eM. Zajrzyjcie do niej, żeby zobaczyć, jakie cudne karteczki ostatnio zrobiła!
 Bardzo dziękuję, jest bardzo miłe :)
Zgodnie z zasadą - mam podać, co mnie uszczęśliwia. Tak na prawdę, to wszystko to, co napisałam przy okazji zabawy w Lubię... Ale tak naj-najbardziej to jestem szczęśliwa, kiedy najbliższe mi osoby są ze mną, bo jestem typowo stadnym zwierzęciem i Rodzina jest mi niezbędna do życia! To Mój Mąż i moje dzieci dają mi siłę do dźwigania trudów dnia codziennego. Bez nich nic nie miałoby sensu :)
Powinnam teraz wskazać 10 osób, do których przesyłam to wyróżnienie dalej, ale nie potrafię - każdy blog odwiedzam dlatego, że coś tam podziwiam! Dlatego wybrałam inny sposób - banerek jest do pobrania dla pierwszych 10 osób, kóre mnie tu odwiedzą, zostawią komentarz i mają bloga. Zapraszam :)

* * * * *

Teraz chwalę się wygraną u Ani (zdjęcie z jej bloga)
Ten komplecik z lewej strony jest już mój! Na dodatek w paczuszce znalazłam jeszcze śliczne delikatne kolczyki w ramach gratisika!

Ania była osobą, dla której przygotowywałam prezent w ramach wymianki. Kierowałam się zarówno tematyką, jak i jej upodobaniami. Dlatego jest jesienny domek dla ptaszków, jesienna zawieszka-breloczek z lawendą, broszka z szarościami, które lubi Ania, serducho anielskie (bo anioły też lubi), zwyczajowe słodkości na poprawienie humoru w chłodne dni, a wszystko zapakowane w bawełniany woreczek z jesiennym motywem ozdobiony przy wykorzystaniu decu na tkaninie.

Wzajemna wysyłka zaowocowała dodatkową wymianką, ponieważ zamówiłam sobie u Ani frotki z kwiatuszkami dla siebie i Młodej.  Jest ich więcej, ale musicie pooglądać sobie na blogu Ani, bo Młoda porwała mi wszystkie frotki i ledwo zdążyłam tym zrobić zdjęcie ;) Moje dziecko, które nienawidzi wszelkich ozdób na włosach poza opaską oświadczyło mi (tonem nie znoszącym sprzeciwu), że wyrzuciła wszystkie gumki i będzie nosić TYLKO TE frotki, NIC innego nie wchodzi w grę! Nadmienię, że chodzi we wszystkich na raz, ma je nawet na rękach jako bransoletki, a jak by mogła to jeszcze chodziłaby w nich spać ;)

W drugą stronę poleciały takie kapciuszki
Aniu - dziękuję Ci bardzo za wszystko!!!

* * * * *
 Teraz chwalę się paczuszką od Darsi! Nie pokażę, jak ślicznie była zapakowana, bo zżerała mnie megaciekawość ;)
Śliczna wyszywana karteczka, tasiemki, moje ukochane koronki (chyba w myślach mi czytałaś, bo właśnie takich potrzebowałam!), materiałki... A wszystko to za....dokładnie to samo, tylko upchane niemal kolanem w kopercie, żeby weszło jak najwięcej ;) Po co Ty mnie prosiłaś o tasiemki, jak masz śliczniejsze niż moje!?Przy pierwszym spotkaniu czeka Cię LANIE NA KOLANIE!
A na serio - bardzo dziękuję!
Chociaż nie wiem, czy dziękować za natrętną myśl kołaczącą się w mojej głowie przez cały dzień "co tu uszyć z tych świetnych gruszeczek?! aplikacja na poduszkę, podkładki, etui, komplet do kuchni...???"...
 
* * * * *
Teraz chwali się Miś - jest śliczny, zieloniutki, przytulaśny i uśmiechnięty! Szuka nowego domku, w którym kochają misie
Na uchu kolczyk jeszcze od nowości, a na futerku wyszyta korona. Wzrost - niewielki 23 cm, ale wielkie serce!
Przygotowany już do drogi, bagaż niewielki - tylko podusia...
... i dla dobrego towarzystwa misie zakładkowe na czytanki w długi zimne wieczory :)
Miś ma być wystawiony na sprzedaż (u nas w domu królują tygrysy), ale może szybciej znajdzie się amator na tego sympatycznego misiaczka. Chętnych zapraszam do kontaktu przez maila,  najlepiej z  propozycją ceny :)
  
* * * * *

Na koniec chwalę się ekologicznymi wytworkami naszych I-klasistów  (i nie tylko) - zwierzyniec powstał z wykorzystaniem pudełek, butelek, makulatury, starych rajstop i co tam jeszcze przyszło do głowy. Zapraszam do podziwiania kotów, psów, ważek, motylków, gąsienic...  nawet akwarium powstało! Bardzo twórcze rękodzieło ;)


Doszłam właśnie do wniosku, że chyba nie umię pisać krótkich postów...
Kto dotrwał do końca, temu gratuluję i serdecznie pozdrawiam :)))



1 komentarz:

Ewa pisze...

u mnie też wiecznie gadulstwo wyłazi ;)
jestem już tu i lezę dalej :*

Zapraszam jeszcze tutaj :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...