Wrzucę Wam jeszcze troszkę prostych poduś, ale za to w pięknych kolorach.
Ta powyżej jest w żółte róże. Kolory są takie , jak na pierwszym zdjęciu. Nie mam pojęcia czemu na drugim wyszły takie ciemne. Ale jest śliczna, w sam raz do romantycznych klimatów.
To kwiaty z łąki :
I jeszcze druga strona:
I letnie klimaty - te niebieściuchne kolory są extra!
Mnie od razu kojarzą się z morzem...
I coś dla orzeźwienia - pomarańczki.
* * * * * * * *
Ostatnio przeczytałam ciekawy artykuł o tym, jak to niektórzy przenoszą swój dom do autobusu, tramwaju, czy metra - co raz częściej można tam zobaczyć osoby w papilotach, obcinające sobie paznokcie trafiające w różne miejsca, malujące paznokcie pomimo smrodu roznoszącego się wokół, perfumujące siebie i wszystkich w pobliżu, malujące się... Jedna z panienek na zwróconą uwagę odpowiedziała, że ma wykupiony bilet i może sobie robić, co chce. Artykuł był o Warszawie, ale zwyczaj ponoć przenosi się do nas z Anglii, gdzie takie poranne oblucje w metrze są normą.
Byłam totalnie zaskoczona, ponieważ nigdy się z tym nie spotkałam. Do dzisiaj nie mogę przyzwyczaić się do tego, że ludzie nie potrafią żyć bez telefonów komórkowych i zaraz po wejściu do MPK zaczynają rozmowy z każdym kto się nawinie na wszystkie tematy, nie raz żenujące dla osób zmuszonych do słuchania tego :/ I nawet znaczące spojrzenia nic nie zmieniają...
Ale wszystko do czasu ! W niedzielę wracałam z Młodym autobusem, więc tłoku wielkiego nie było, bardzo głośnej młodzieży również, więc po jakimś czasie łatwo było usłyszeć charakterystyczne 'pstry, pstryk,pstryk'. Po paru takich 'pstryk' zaczęliśmy się z kilkoma osobami rozglądać i okazało się, że młody chłopaczek, tak na oko z 16-ście lat (chociaż teraz to czasami trudno określić!) ... obcinał sobie paznokcie wielkimi obcinaczkami. Myślicie, że przejął się naszymi spojrzeniami? Absolutnie nie. Ale na szczęście obciął te pazury szybko, bo miałam już ochotę mu powiedzieć, że nie wiem co brał i jakie ma zwidy, ale autobus mu się z łazienką pomylił...
Czy na prawdę wszystko, co obce jest aż tak atrakcyjne?
Czy na prawdę już tak nisko upadliśmy, że naszą intymność wynosimy poza własną łazienkę, a nawet poza własny dom?
Nigdy się do tego nie przyzwyczaję i mam nadzieję, że moje dzieci nie przejmą złych nawyków od znajomych, a takie zachowanie będzie piętnowane i nie stanie się normą przykrą dla otoczenia...
Zostawiam Was z takimi moimi rozważaniami.
Chętnie poznam Wasze opinie.
Pozdrawiam :)
22 komentarze:
Podusie mniaaammmm :o))))
A co do wychodzenia z prywatnością z domu... tak sobie pomyślałam, że może to wołanie o pomoc :o) Zaczyna ludziom doskwierać ta miejska znieczulica i próbują zwracać na siebie uwagę w taki niewybredny sposób :o)
Middia- może masz rację. Pęd dzisiejszego życia powoduje, że ludzie stają się bardzo anonimowi i rozpływają się w tłumie. A każdy chciałby być zauważony i doceniony...
Jeśli chodzi o mnie to już dawno stwierdziłam, że nie nadaję się na dzisiejsze czasy...
A z tymi pazurkami to myślę, że nie jest to chęć zwrócenia uwagi tylko po prostu barak dobrego wychowania albo coś w tym stylu ;)
Kasiu jak dla mnie to jesteś,,poduszkową..Królową.
Są takie różnorodne i każda jest jedyna w swoim rodzaju ;)
Buźka!
Piękne podusie :) Turkusowa jest moją ulubioną :) Co do przemyśleń to dla mnie to po prostu nie praktyczne... tyle dodatkowych rzeczy trzeba wziąć ze sobą!!!
cudne podusie, zwłaszcza turkusowa kradnie moje serce :)
A co do przemyśleń - nie spotkałam się z czymś takim i oby nie - jak najdłużej. Nie wiem jak bym zareagowała, ale czułabym się pewnie strasznie zniesmaczona. Zgadzam się z Różanym Aniołem - dla mnie to po prostu brak dobrego wychowania, najzwyklejsze prostactwo.
Kasieńko poduchy cudo!Mam takie zasłonki do kuchni jak ta w pomarańczki,wiec gdyby była do przygarnięcia to daj znać:)Co do Twoich przemyśleń słuszne jak najbardziej.Ja uważam że jest to zacieranie się pewnych norm,gdyż niejednokrotnie(mój zawód znasz)osoba wychodząca ode mnie z gabinetu przed wyjściem dochodzi do lusterka i...czesze się,a ostatnio Pani zapytała,czy może się jak to ona ujęła "przetrzeć" bo się spociła.Dodam,że moj gabinet z założenia jest sterylny i mamy świetnie wyposażone i czyste łazienki.Na porządku dziennym jest,że dzieci czekające pod gabinetem jeżdzą na...hulajnogach!!!!!!!!Niejedno widziałam na prawdę i jestem baaaaardzo tolerancyjna,ale uważam ,że pewną dozę intymności należy zachować TYLKO dla siebie.Buziaki.
Śliczne te podusie!:) jestem wielką fanką:) a co do przemyśleń, to ostatnio słyszałam historię (wrocławską;) że jakiś młody chłopak obcążkami szwy z rozciętej nogi w autobusie sobie ściągał;)
Mnie również turkusy najbardziej przypadły do gustu ;)
Co do wspomnianych przez Ciebie dziwnych zachowań, to szczerze mówiąc osobiście się z tym nie spotkałam a mieszkam w Anglii. Chociaż jestem w stanie uwierzyć, że to stąd przenosi się ten zwyczaj.. Tu ludzie są na maksa tolerancyjni, niejednej Anglik mógłby mieć problem z "przeżyciem" w Polsce. Panuje tu o wiele większa swoboda (w różnych kwestiach)- nie uwierzyłybyście JAKICH ludzi już spotkałam...
Niestety szkoda, że Polska chłonie akurat te "mniej chwalebne" nawyki...
Błękitna podusia jest obłędna,zakochałam się w niej a w pomarańcze bardzo apetyczna,mniam,mniam.
A jeśli chodzi o przemyślenia,no cóż takie mamy teraz czasy.Ewidentnie brakuje nam kultury osobistej,temat rzeka,dużo można o tym napisać.Z wielką przyjemnością słuchałam opowieści mojej babci i prababci o ich latach młodości,nie do pomyślenia było nie przyzwoite zachowanie w towarzystwie czy to mężczyzny czy kobiety.To od nas rodziców zależy na jakich ludzi wychowamy nasze dzieci...
Pozdrawiam i zapraszam do siebie,Renia
poduchy sa extra :) a co do tych paznokci to bleee ;)
Aniele - no właśnie tak to odbierałam - jako prostactwo, które niestety zatacza co raz szersze kręgi. Bekanie w towarzystwie, niewybredne wyzwiska, grill na placu zabaw z obowiązkowymi procentami, wszechobecne przekleństwa...(dużo można wymieniać) przestają ludzi razić, bo powoli niestety staja sie normą...
rhodiana - no, o tym nie pomyślałam! Dobre ;D
Ewa - obyś nie spotkała się z tym nigdy!
Kasiu - Ty to dopiero się napatrzysz! Tolerancja dzisiejszych niektórych rodziców jest powalająca. No, ale dzieci uczą się przecież od dorosłych, więc "jak skorupka" i takie tam...
Kica - bo mi włosy dęba stanęły od samego czytania,a co dopiero jak bym miała na to patrzeć :/
Coraline - podobno takie zachowania są normą w Londynie. Nie wiem, jak gdzie indziej, ale trudno mi o tym pisać, poniewaz nigdy w Anglii nie byłam. Jednak myślę, że tolerancja mimo wszystko powinna miec swoje granice.
morena - 1000 % racji - jak nauczymy dzieci, tak to potem zaowocuje.
Kasiu, podusie śliczne, choć do gustu przypadła mi ta w kwiaty z łąki. A co do Twoich przemyśleń to czasami jak słucham takich historii to mi się wydaje, że mnie na tym świecie już chyba nic nie zdziwi. Moim zdaniem to brak wychowania i kultury. I uważam również, że trzeba od początku u dzieci piętnować takie zachowania, bo dzieci i młodzież przykład biorą od nikogo innego jak tylko od dorosłych.
Pozdrawiam:)
Różany napisała już to co i ja myślę, nawet chyba brak w ogóle wychowania. Nie uwierzysz ale, gdy kiedyś powiedziałam, że po prostu wstyd tak postępować, to osoba usłyszała to pierwszy raz w życiu.
Czyżby słowo wstyd zanikło z naszego słownika i języka?
Kasiu serdeczności Ci ślę, bo nie wiem, czy wiesz, ale jesteś mamą chrzestną :)
Podusia dla mnie z motylkiem i ważką najładniejsza oraz owocowa :)
Podusie są prześliczne! Wszystkie! Trudno byłoby wybrać tę "naj"
Poduchy piękne, najbardziej przypadła mi do gustu - łączka. Co do tematu ekscentrycznych zachowań, chyba nie wiele już nas zdziwi, ale przede wszystkim to często brak wychowania... w dosłownym tego słowa znaczeniu... niestety nawet zwykłe słowo - dzień dobry - często jest odbierane bez jakiegokolwiek odzewu... a ryba wiadomo psuje się od głowy... pozdrawiam serdecznie :)
Kasiu, poduchy cudne :)Czy Twoja doba ma 48 godzin?
Co do rozwarzań o zachowaniu i wychowaniu to "młodych" i nie tylko młodych toczy przysłowiowa gangrena współczesnych czasow. Szacunek to archaiczny słowotwór,bo teraz jest szacun za...i tu można wymieniać(nie koniecznie pozytywy).Życzliwość zaś jest nie opłacalna bo nie przynosi natychmiastowtch korzyści.Zwykła ludzka życzliwość - a co to znaczy proszę pani ? -zapytał mnie pewien młody jegomość.Hmmm i co takiemu powiedzieć jak w osiedlowym supermarkecie w ogonku do kasy stoi wiekowa kobiecina (80+ tak na oko )w koszyku ma butelkę mleka.Stoi, wśrod tych wszystkich ludzi z napakowanymi mniej lub więcej koszami i nikt nie zauwarza ,że ona ma jedną butelkę mleka i nikt nie zaproponuje "z ludzkiej życzliwości" : niech Pani podejdzie do kasy ,bo przecież to tylko jedno mleko.Przykład idzie nie tylko z domu!
Pozdrawiam bardzo życzliwie i cieplutko :)
W slowach"rozważań" i "zauważa" pojawiły się straszne BYKI za co wszystkich przepraszam rumieniąc się ze wstydu,a właścicielkę bloga życzliwie proszę o maleńką korektę :)Pozdrawiam cieplutko :)
Aniu - zgadzam się!
Jomo - wstyd to dla niektórych niestety nieznane pojęcie, a z tą chrzestną to mnie zaintrygowałaś !
IQ7 - dobrze to ujęłaś!
MamAga - ładnie to napisałaś :) Całą resztę pomijamy, bo w ferworze pisania każdemu się zdarza ;D
Przepiekne podusie!!!Jestem zachwycona materiałami:)))
Tak chrzestną jesteś :) - mamą chrzestną mego bloga!!!! Tak sobie wymyśliłam :D, bo gdyby nie TY to nie byłoby nic!
Moc buzioli dla Ciebie :**********
Kasiu współczuję doświadczenia. Chyba bym sie bała, że mnie jakiś ucięty paznokieć wpadnie w oko albo we włosy .... brrrr... Spotykam się ogólnie z czymś takim, że wszystko nam wszędzie wolno. Ja absolutnie nie popieram czegoś takiego. Jakieś granice muszą być. Ja ostatnio spotkałam się tylko z malowaniem paznokci. Jednak chamskie jest głośne mówienie, zwracanie uwagi na siebie, rozmawianie przez komórkę też głośne i najczęściej na tak błahe tematy że akurat tu można się smiać ;-)
Podusie urocze.
Urocze podusie :) tkaniny piękne Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz