Hehe, oczywiście to żart ;)
Bo pająki, a w zasadzie pajączki są tylko dwa i czają się na drewniane motylki, więc łowy należą raczej do bezkrwawych :)
Pajączki to taki mój żart na zawieszkach z serii "Witamy" i można je spokojnie usunąć jeżeli ktoś nie pała do nich miłością (tak jak ja!).
Ciemniejsza zawieszka jest w naturalnych kolorach z zielonkawym wzorkiem na 'murze'.
Na samym dole dynda sobie tabliczka z napisem ozdobiona kwiatuszkami z bawełnianej koronki i dzwoneczkami.
Kotek wlazł na płotek ;) z koronki i pilnuje kwiatów w ogrodzie.
Druga zawieszka jest jaśniejsza i nieco większa.
Układ ogólny taki sam, ale materiał zmienia oczywiście wygląd.
No i obowiązkowo pająk - czarny tarantul dybie na niewinną motylinkę :)
A to już moja zdobycz uchroniona przed spaleniem u teściowej - poradnik z 1954 roku.
Upływ czasu i przejścia różnego rodzaju są widoczne, ale to się chyba 'vintage' nazywa ?!
Jak znajdę chwilkę to zrobię zdjęcia ilustracjom, a tu przedsmak :
Pozdrawiam weekendowo i słonecznie :)
21 komentarzy:
Kasiu-PIEKNE!!!!!!!!.Na prawde bardzo mi sie podoba.Moja faworytka to ta z zielonosciami.Pajak-super!!!!!!
Cudne są te Twoje domeczki!Choć ja za pająkami zdecydowanie nie przepadam,przymykam na nie oko i podziwiam całą resztę :)
Pozdrawiam
sliczne te domki, a zieleni nigdy dość, mi osobiście pajaki nie przeszkadzają dopóki sie nie zblizają do mnie :D
Pająki, mówisz??? Aaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Nie znoszę!! ;))) A te opaski dla dziewczynek z poprzedniego postu to słodkie tak, że aż zjeść się chce ;)) Buziaki, kochana! :*
Przefajne domki i urok starej ksiazki :)))
Piękne te domkowe zawieszki!:)
Domki zawieszki ślicznie wyszły.
Książka jak najbardziej vintage.
buziaki
pajączki sympatyczne,chociaż "żywych" też nie lubię :)
nadgryziona zębem czasu książka fajna ,pewnie,że vintage :)
Domkowi domownicy motylek i pajączek śliczni. Domek oczywiście też.
A książki wiekowej gratuluje
Ten anonimowy wpis z dzisiaj z 20;27 to Ja coś mi się w komentarzach pomieszało.
Pozdrawiam
Śliczne zawieszki, choć ja wybieram wersję bez tarantulową - niecierpię i boję się pająków! brrrr :) A książeczka mioooodzio :*
Kasieńko wspaniałe te Twoje zawieszki , pająki nam nie przeszkadzają - drewniane ;D, ta w drobniutkie czerwone kwiatuszki jest okropnie urocza i te śliczne guziki!
Ja książek też nie wyrzucam, jakoś tak mam, że jest to dla mnie do pomyślenia. A stare zdjęcia i rysunki, mają swój urok.
Buziole :*
Domki są cudne:) No i nawet te pająki na nich nie wydają się takie straszne;)
Jeśli znalazło się miejsce dla kota, to i pająk niech zostanie:)
Dobrze, że udało Ci się ocalić książeczkę, na pewno będzie można wyłuskać z niej coś ciekawego.
Świetne te domki są już od dawna zbieram się do uszycia ich. Te stare fotki mają duszę. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za odwiedziny u mnie :)Twoje prace widziałam na fairy house nie raz ale nie wiedziałam że masz bloga :) już wiem :D domki cudne zresztą jak i inne Twoje prace!
Podobają mi się te ozdóbki "na powitanie",mimo tych pajączków,muszę przyznać,że pająków nie boję się wcale,ale to wcale;) :))
Cudne zawieszki na pewno będzie miło gościom :).
Oj ja pająków bardzo nie lubię, a im jestem starsza tym bardziej hihi.
Dobrze, że książkę ocaliłaś :).
Witam! Piękne te domowe zawieszki :) Robiłam podobne domki tyle, że kartki :) pozdrawiam cieplutko
Mam tę książkę - też od teściowej. Podziwiałam w niej slipy męskie... nawet kusiło mnie ;-)
Pozdrawiam i podziwiam Twoje prace
Piękne domki!
Prześlij komentarz