poniedziałek, 20 września 2010

NIEBIESKIE CANDY !!! Kapcie II. Targi w Hali Ludowej.

Dzisiaj będzie strasznie długaśnie, bo nie wiem kiedy znajdę czas na jakiś wpis :)

W pierwszej kolejności ogłaszam NIEBIESKIE CANDY, bo w końcu zaczęło mi sprzyjać szczęście. Tak troszeczkę, ale zawsze to lepsze niż wieczny pech :) Więc czemu ktoś jeszcze nie miałby być szczęśliwy !


Candy niebieskie, bo kolor niebieski wraca do łask i niebieskości są do wygrania :)

Komplet dwóch filiżanek na poranną kawę z mężem lub popołudniową z koleżanką ;)
Oczywiście z talerzykami. Motyw modnej ostatnio wsi angielskiej.

Zakładka do książki z niebieskościami na jesienne wieczory przy lekturze

Tyle lawendy, ile mieści filiżanka
I oczywiście serweteczka, na której robione były zdjęcia.

Zapisy są do północy 29 października, losowanie następnego dnia.
Zasady takie, jak u wszystkich - podlinkowane zdjęcie w panelu bocznym dla posiadaczy bloggera.
 Osoby z blogiem w innym miejscu lub nie posiadające takowego proszę o pozostawienie linka do swojej strony lub adresu mailowego.
 Odwiedziłam poprzednim razem wiele nowych, ciekawych i interesujących miejsc. Mam nadzieję, że i tym razem poznam nowe osoby! A i do stałych podglądaczy jak zawsze zawitam z przyjemnością :)
Zapraszam wszystkich serdecznie !!!

 * * * * *
Chciałabym również pokazać dzisiaj - a jakże - kapcie, ale w wersji numer II ! Doszłam do wniosku, że ozdobny kwiatek niekoniecznie musi być z materiału. Dlatego nowa seria otrzymała kwiatki a'la broszki. Inspiracją było zamówienie dla Dam ;)
Oto efekty!
Zaskakujące i śliczne :)

Cieniowany róż

Pieprz i sól

Czerwoności

W zieleni

Marynistyczne
Różowe mają już właścicielkę. Reszta czeka na swoją księżniczkę ;) Tak jak i te niebieściuchne z poprzedniego postu.
Kapciuszki pakuję w celofan kolorowo przewiązany, więc mogą być doskonałym prezentem dla każdego i z każdej okazji! A tu Andrzejki w zanadrzu, Barbórka nadciąga wielkim krokiem, Mikołaj też zwiększył moce przerobowe w fabryce, że nie wspomnę o Świętach, które nastaną nim się obejrzymy :) Lepiej nie latać za prezentem w ostatniej chwili.

* * * * *

Broszki na zamówienie - w telegraficznym skrócie, bo wzór już pokazywany. Są tylko większe od poprzedniczek :)

* * * * *

I na koniec mała wstawka z naszej wizyty w poprzednią niedzielę pod Halą Ludową. Pogoda była cudna, więc wybraliśmy się na szumnie reklamowane targi niezwykłości i zoo-botaniczne, które okazały się rozczarowaniem :( Niezwykłości nas nie interesowały, a za wstęp trzeba było płacić, więc odpuściliśmy. Cena za wejście na część zologiczna dla 4-osobowej rodziny powalała na kolana, a jeszcze trzeba było odstać sporo czasu w ogonku , więc też sobie darowaliśmy. A targi botaniczne? Kilka stoisk z kaktusami, roślinami ogrodowymi, kolczykami, miodami, fantami straganiarskimi trudno nazwać targami.

Ta żyrafka mnie urzekła :)
Dlatego też zwiedzanie targów szybko skończyło się w Parku Szczytnickim spacerkiem okraszonym przytulaskami z Tatusiem żadko ostatnio widywanym, bo jest w delegacji :(
Żona też nad tym baaaardzo ubolewa :(((
A to moje skromne zakupki

To już koniec, więc można odetchnąć z ulgą ;)
Serdecznie zapraszam na moje candy, do komentowania i odwiedzania mojego bloga :)
Pozdrawiam
:)

niedziela, 19 września 2010

Kapcie. Bieg Solidarności.

Ostatnio znowu na tapecie są kapcie.

Ten wzór już był pokazywany

Tego kolorku jeszcze nie było na tapecie - seledyn z błyszczącą nitką i znanym już kwiatuszkiem. Po prostu nic innego tu nie pasowało! Wyszło ślicznie.

Ten piękny niebiesko-morski kolor został ozdobiony błękitnym kwiatkiem z perłowym guziczkiem. Bardzo elegancko.
Dwie pierwsze pary poleciały już do Dam, które je zamówiły ;). Ostatnia para jeszcze jest do wzięcia.

* * * * *
A teraz trochę o 20 Biegu Solidarności, w którym brała udział nasza szkoła, w tym nasze pierwszaki. Wprawdzie było to tydzień temu, ale lepiej późno niż wcale ;) Były TŁUMY, ale pogoda po prostu była super!

Zbiórka pod szkołą

Kiedy w końcu pójdziemy!?
Znaczy się adrenalina domaga się krwi (biegu) ;)))

Idziemy.
Wciąż idziemy ;)

Doszliśmy!
Numerki rozdane.

Rozgrzewka w wersji "na wesoło", znaczy się "robimy głupie miny i wygibasy" :)

Nareszcie biegniemy!
Dobiegliśmy!
Medale rozdane!
Młoda z wrażenia i zmęczenia pokazywała banana zamiast medal ;)))
Tak miało być!
Niestety alergia wyeliminowała ją z walki o I miejsce, bo płucka jednak wysiadły, ale ostatnia nie była!
Dzieciaczki z naszej klasy zajęły 3 miejsca w pierwszej 10 (oczywiście w swojej grupie wiekowej)!

Impreza byłe przesympatyczna - słoneczko dopisało, humory też. Każde dziecko miało swój numerek, a na mecie dostawało owego bananka, kupon na pieczoną kiełbaskę i bułeczkę. Były też i darmowe lody, i balony, i malowanie twarzy... i wiele innych atrakcji. Prowadzący też się spisali. Więc... za rok też się wybieramy!
Pozdrawiam serdecznie :)

czwartek, 16 września 2010

Jestem w szoku!

W takim pozytywnym szoku!
Dlaczego?
 W imieniu naszej Rodzinki wystawiłam na aukcję śmiesznego kotka Ła(s)kotka mając nadzieję na skromny udział w pomocy malutkiej Amelce.
I co?
 I w krótkim czasie zalicytowana została astronomiczna dla mnie suma 100 zł! Znalazła się osoba, dla której nie była ważna realna cena przedmiotu, ale cel na jaki został przeznaczony. Pan Paweł Urbański już wpłacił pieniążki (mam potwierdzenie przelewu), dlatego też z tego miejsca i w ten sposób chciałam Panu jeszcze raz serdecznie i gorąco podziękować za okazane WIELKIE SERCE!

Miałam już niestety do czynienia z mało odpowiedzialnymi osobami, które bawiły się nawet w takich sytuacjach, więc nie powiem - obawiałam się o finalizację aukcji. Niepotrzebnie, bo okazało się, że są jeszcze osoby, które  nie traktują takich spraw jak rozrywki. Jest nadzieja, że jest więcej takich osób, które nie żyją tylko dla realizacji własnych potrzeb i zachcianek!
Dziewczyny - proszę, dołączcie się do moich podziękowań, bo facet jest WIELKI!!!
Amelko - masz wielu przyjaciół, jednym z nich jest pan Paweł!!!
Na pewno będzie dobrze - wiele osób trzyma za Ciebie kciuki!

Jestem dalej w szoku, pozytywnym szoku :)))

piątek, 10 września 2010

Sezon przeziębieniowy też już otwarty...

...i z tego, co czytam na Waszych blogach to nie tylko u mnie :( Chciałoby się usiąść z ciepłą herbatką i książką pod cieplusim kocykiem... A i mięciutka podusia by się przydała, na przykład taka...

...albo taka


Obie mają na rogach ozdobne konewki, na przykład takie...
...a każda poza wkładem w środku ma woreczek z lawendą, więc roztacza piękny aromat.
Tych, którzy tak jak i ja zachwycili się ślicznymi motywami i kolorami tego materiału z ogrodowymi wróżkami, a chcieliby wprowadzić ciepłe klimaty do swojego domu - zapraszam do kupna tutaj .
* * * * *
Teraz małe wstawki z tego, co jeszcze udalo się ostatnio zrealizować

Torba dla Antosi

Zielone kapcie - srebrny środek kwiatka dodał ogólnemu widokowi dużo uroku

Czerwone kapcie - wzór już wcześniej pokazywany

I różowe
* * * * *
Chciałoby się zatopić w domowe ciepełko, ale nic z tego - jutro z Młodą trzeba iść na bieg solidarnościowy, na rodzinny obiadek, w niedzielę święcenie plecaków i  spacerek na targi po Halę. Więc idę intensywnie się kurować, jeszcze nie wiem czym, ale coś wymyślę ;)
Zdrówka wszystkim życzę!!!

środa, 8 września 2010

Sezon na kapciuszki uważam za otwarty :)

Dość szybko zrobiło się chłodno, a nawet bardzo chłodno, więc skupiłam się trochę na kapciach. Kilka na początek było zrobionych tak ogólnie, ale ostatnio przyszło sporo konkretnych zamówień.
Na początek zamówienie od pani, która chciała jasnoszare z turkusem. Z kolorem kapci nie ma problemu, jednak najwięcej frajdy sprawia mi ich ozdabianie, a że niedaleko od mnie powstał nowy sklep z koralikami, więc poszłam na rekonesans i kupiłam kilka korali na próbę. I tak oto mamy morskie kolorki na ozdobie...


... i morskie akcenty na drugim zamówieniu - granat z ozdobą podobną do zamówionej broszki.


Takiego kwiatka robiłam po raz pierwszy  na kapciach, ale wyszło bardzo fajnie. Dlatego na następnej parze też taki powstał.

Nie wiedzieć czemu ta para nie miała kompletnie ochoty na pokazanie prawdziwych kolorków - na zdjęciach wyszły takie szarawe, a w rzeczywistości to piękne lawendziaki! Zeszły niemal na pniu ;) Natomiast te Morskie wariację są jeszcze do wzięcia


Aga - Twoje też już są, czekają tylko na fotki :)

To dzisiaj na tyle! Idę kończyć jeszcze szyciowe zamówienie i ozdoby na pozostałe kapciuszki...
Witam serdecznie nowych Obserwatorów :)))


Zapraszam jeszcze tutaj :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...