Króliczki już pewnie niektórzy znają z Fairy House, a tym co nie widzieli to pokażę, bo bardzo je lubię.
Na razie powstały cztery wersje kolorystyczne, ale myślę, że będzie więcej.
Każdy dumnie nosi dzwoneczek obwieszczając nadchodzące Święta :)
Wbrew pozorom przy szyciu trzeba się troszkę namęczyć, żeby te zawijasy dobrze zrobić, a potem ponacinać, co by zmarszczek nie było :/
Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa na temat pisanek.
Decoupage dla mnie to raczej odskocznia od szycia, zabawa. Daleko mi do dziewczyn, które zajmują się tym profesjonalnie i tworzą przecudne, niepowtarzalne dzieła. U nich można również znaleźć kursiki, w tym na temat zdobienia pisanek :)
net
Pozdrawiam :)

Urocze te Twoje króliczki a mój faworyt to oczywiście różany ;)
OdpowiedzUsuńsuper te króliki
OdpowiedzUsuńśliczne króliczki!
OdpowiedzUsuńŚliczne króliki ,ciekawy wykrój ,jeszcze takich nie widziałam:)Słodko wyglądają z tymi dzwoneczkami :)
OdpowiedzUsuńŚliczne króliki, rób jak najwięcej :))
OdpowiedzUsuńZielono mi w głowie i fiołki w niej kwitną, dlatego króliczek zielony mój Ci on będzie i na pisankę fiołkową też się skuszę, tylko jeszcze gdzie trzeba naklikać muszę ;D:* Ściskam!
OdpowiedzUsuńKobieto na dopalaczach jesteś czy co? Przepięknościowe:D
OdpowiedzUsuńSliczne krolisie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Kasiu, Kasiu kiedy Ty to wszystko robisz? cudne pisanki - nigdy mi tak pięknie nie wyszły, króliczki słodziutkie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję bardzo za śliczne zawieszki - pachną cudnie:)))
Pięknie kolorowe :)
OdpowiedzUsuńFajowe te królicki z dzyndzołkami:)
OdpowiedzUsuńU myśliwych tylko szans nie mają ;)
Śliczne króliczki...już czuć święta :)
OdpowiedzUsuńPosyłam wiosenne uściski
Urocze! Pozdrawiamy wiosennie:)
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie te królisie.
OdpowiedzUsuńfajniutkie
OdpowiedzUsuńfantastyczne, szczególnie ten co wygląda jakby był pokolorowany przez dziecko :) Bomba!
OdpowiedzUsuńInes - oczywiście! Kawa co najmniej 3 x dziennie ;) A tak na prawdę to się uzbierało, bo niektóre prace robi się etapami - a to masa schnie, a to farba, albo lakier, a potem hurtem się wykańcza...i prace też ;)
OdpowiedzUsuńIvalia - kurcze, ale pasztetu to z nich i tak nie będzie ;D
Naprawdę fajne są. Ten trzeci materiałowo przypadł mi najbardziej do gustu.
OdpowiedzUsuńZajączki są śliczne, sama bym sobie dla siebie przed świętami ze dwa uszyła:-)
OdpowiedzUsuńAle może się nie udać bo z czasem mam krucho...
Tak, przy małych wypychankach jest sporo precyzyjnej pracy, sama coś o tym wiem.
Pozdrawiam wiosennie, bo u Ciebie pogoda za pewne taka sama jak i u mnie, czyli iście wiosenna.
Króliczki czaderskie:) Fajnie im w takich kolorach:)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zajączki. Zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńWiosennie i świątecznie już u Ciebie
OdpowiedzUsuń