I to aż trzy sztuki !
Każdy miał być inny, więc sprawdźmy, czy mi to wyszło !
Przy pierwszym trzeba było wziąć pod uwagę żywe, wesołe barwy i umieszczenie gdzieś imienia przyszłej właścicielki.
Sięgnęłam po materiał znany już m.in. z poduch - mega kolorowy i mega optymistyczny!
Do tego zielona bawełna i niezwykle słoneczno - optymistyczna tasiemka :)
I oto mamy fartuszek kuchenny taki nieco wiosenny, a może nawet wielkanocny (przez te paseczki) w wymowie ;)
Drugi fartuszek miał być utrzymany w beżowo-różano-koronkowym klimacie.
Solidny len ubrałam w pokazywane wcześniej już róże i do tego dołożyłam śliczną koronkę z listkami.
W każdym fartuszku obowiązkowo jest kieszonka, chociaż nie wiem, czy dobrze zrobiłam szyjąc tutaj taką dużą, bo z kieszeniami od fartuchów to jest tak, jak z damskimi torebkami - im większa, tym więcej babina tam włoży, "żeby mieć pod ręką" ;) Znane oczywiście z autopsji ;)
Po krojeniu materiału zostały mi niewielkie różane kawałeczki, a że oczywiście żal wyrzucić, to przy okazji zrobiłam podkładki pod kubeczki:
Ostatni fartuszek powstał dla wesołej Ewki, która lubi gotować.
No i miałam coś w tym zakresie wymyślić!
Wbrew waszym mniemaniom wcale długo nie myślałam, bo taki fartuszek chodził za mną już od jakiegoś czasu, tylko okazji (czytaj czasu!) jakoś nie było ;)
Fajna kolorystyka dzięki zielonej bawełnie (tak, tak, to TA! - zainteresowani wiedzą o co biega) i materiałowi w motylki.
Do tego ozdobna zielona tasiemka, która jednak do szycia jest okropna :/ Ale to wyszło dopiero w trakcie, bo używałam jej pierwszy raz. Efekt fajny, ale ułożenie i poskromienie jej w wybranym miejscu zabiera dwa razy więcej czasu, niż zwykłej.
Wszystkie troczki w fartuszkach szyte są przeze mnie, to nie tasiemki.
No i moja duma, czyli motyw przewodni - filiżanka z dzbanuszkiem :D
Oba elementy są wypukłe dzięki warstwie ociepliny i przeszyte w koło, filiżanka dodatkowo w środku talerzyka:
Motyw czajniczka zaczerpnęłam oczywiście z wykrojów Tilda.
Poza funkcją estetyczną (przynajmniej dla niektórych!) motywy spełniają funkcję podręcznego magazynku, ponieważ to również są kieszonki :D
Filiżanka to motyw z materiału i jak widać jest dużo mniejsza, ale może być na przykład schowkiem na pierścionki podczas ugniatania ciasta ;)
Dumna i blada jestem z tych szyjątek, zwłaszcza, że to moje własne pomysły :)
A jako podsumowanie zacytuję Wam panią Agnieszkę, dla której były szyte, a której słowa wywołały u mnie banana dookoła głowy:
" Fartuszki super!!!!!!!...
...Który najładniejszy? trudno powiedziec, bo każdy ma swoj klimacik,każdy inny, każdy ładny."
:D
* * * * *
Teraz z innej beczki.
Jakiś czas temu trzy fajne babeczki obdarzyły mnie tym wyróżnieniem:
Bardzo serdecznie Wam dziękuję :D
Dodatkowo pochwalę się Wam niespodziewajką , którą przysłała mi
Alexandra
Najpierw zobaczyłam to:
A jak rozpakowałam - to:
I szczęka mi opadła, a ręce trzęsły przy oglądaniu!
Normalnie nową Knujkę mamy w naszym zespole!
Dziękuję Ci ogromnie dobra kobieto!
Ale jeżeli Ty myślisz, że ja zrobię taką cudną karteczkę, jak Twoja, to obawiam się, że mogłabym Cię zabić śmiechem ;)
Aczkolwiek popróbuję, bo Młoda w szkole ma konkurs na karteczkę bożonarodzeniową :)
Co do wycinanek, kartoników, guziczków itd, to domyślam się (podglądając Wasze prace), jak tego używać, ale niech mi ktoś podpowie, co się robi z tymi przeźroczystymi papierami?!!!
Będę dźwięczna ;)
No, to teraz kawkę, czy herbatkę?
Pozdrawiam :D