czwartek, 30 czerwca 2011

Pozdrowienia z Wrocławia


19 czerwca spędziliśmy sporo czasu na Rynku uczestnicząc w Jarmarku Świętojańskim.
Było miło, sympatycznie i - co ważne - nie padało :)


Nadal podziwiam odnowione kamieniczki...
 Załapaliśmy się na zdjęcia powojennego Wrocławia, a to z dziećmi to moje ulubione.
Moje łobuziaki ganiały po macie interaktywnej.


Było malowanie twarzy.


Widzieliśmy również wspaniałe dekoracje i warsztaty zorganizowane przez ekipę Florentyny .
Niestety, wobec przeważającej siły wroga, czyli innych chętnych - moje dziecko poległo i nie dopchało się do żadnego stanowiska :(
Florentynko - zdecydowanie i bezwstydnie poproszę po znajomości o rezerwację miejsca przy okazji następnych pokazów, ponieważ ja też chcę taki cudny wianek ! ;D




Na otarcie łez była wspaniała zabawa przy bańkach mydlanych.
Nawet dorośli mieli przy tym niezły ubaw :D





Potem jeszcze chcieliśmy skorzystać z placu zabaw w Parku Miejskim, ale ... pocałowaliśmy klamkę, bo zorganizowano sobie imprezę zamkniętą :/ Spróbujcie to wytłumaczyć zapłakanemu 3-latkowi, kóry miał obiecane tamtejsze atrakcje.
Czyż 'miejski' nie oznacza 'dla mieszkańców" ?
W przypadku tego parku dochodzę ostatnio do wniosku, że dla wybrańców :(


Pozdrawiam wszystkich serdecznie z miasta krasnali :)

środa, 29 czerwca 2011

Aniołek - marynarz


Wczoraj pokazywałam Wam pierwszego aniołka-dziewczynkę-lalunię, więc dzisiaj czas na aniołka-chłopczyka-lalunię :)


Zamierzony na styl marynarski.
Włoski z wełny czarno-czerwonej.


Ubranko w paseczki z kieszonkami, buciki dostał w kropeczki.


Aniołek ma swoją własną torbę na ramię, a w niej...?
No cóż, to już tylko aniołek wie ;)


Aniołek może mieć do kompletu podusię.


Z przodu ozdobny guziczek...



... a z tyłu - kieszonka na skarby :)


I na koniec moje ulubione zdjęcie ściągnięte od Anuli - dwa aniołki :D


wtorek, 28 czerwca 2011

Wymianka lalkowa

Po wymiance kuchennej przyszła pora na  Wymiankę lalkową organizowaną przez Anitę :)
Moją parą była Anula , do której powędrowała lalunia-aniołek szyta przeze mnie po raz pierwszy :/


Włoski ma z biało-różowej wełenki.
Sukienusia jest niebieska w biedronki - oj, co ja się nad nią umęczyłam, bo niby śliczna bawełna, ale jakaś sztywna  i twarda.



W rączkach trzyma serduszko z koroną, a buciki są w kropeczki z guzikami-gwiazdeczkami.
Oczywiście nie zmieściłam się w zalecanych 15 centymetrach, ale na szczęście miałam to z Anulą uzgodnione :)


Wiem, że lal jest pełna niedoskonałości, więc do kompletu doszyłam podusię z tym samym wzorkiem.




Powstał jeszcze potem kumple-aniołek, ale to może kiedy indziej...


... bo muszę się pochwalić paczuszką od Anuli - aniołek na szczęście (oj, przyda się!), cały stos przydasi i pięęękna lala!


Blondyna jest tak pełna orzeźwiających letnich kolorów, że trudno było mi ją sprezentować Młodej ;D



Sympatyczna buzia, piękne włoski, śliczniusie motylki...


... misternie zrobione, pomysłowe buciki z malusimi dzierganymi kwiatuszkami !


Anula - bardzo Ci dziękuję za cudniastą lalę :)*
A tu dla Ciebie - miejsce docelowe Blondyny, czyli nowy stolik nocny Młodej :)


 I tym samym chwalę się Wam ukończonym stolikiem - przerobiłam taki z drewnianego kompletu do karmienia  na podręczne miejsce przyłóżkowe ;)


Motyw dominujący to oczywiście wróżki, poszukiwane swego czasu przeze mnie namiętnie ;)
Więszość tych motywów pochodzi m.in. od Kasi z Filcaków.



Ogólnie to moje własne osobiste zamierzenie było trochę inne, ale "klient nasz pan", więc musiałam poddać się sugestiom córy.
To są ozdoby boczne od frontu.


Różyczki zdobią węższy bok, gdyby tak trzeba było kiedyś ustawić stolik.
Ranty na blacie ozdobiłam stokrotkami.


Oczywiście nie ustrzegłam się paru błędów, jak na przykład przyklejona sierść kociaka, który chciał mi namiętnie towarzyszyć na balkonie, bo przy okazji można było pogonić gołębie lub zjeść jakąś smakowitą muszkę ;D
Nic to - następnym razem będzie już lepiej! Bo na tapetę poszedł stolik Młodego. R właśnie go rozebrał, doczyścił jedzenie pozostawione w zakamarkach na lepsze czasy ;), zeszlifował. Teraz moja kolej na działanie :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Witam nowych Obserwatorów - mam nadzieję, że zagościcie tu na dłużej :)

piątek, 24 czerwca 2011

Świadectwa rozdane, więc czas na WAKACYJNE CANDY :)

W środę był koniec roku szkolnego i wtedy też miałam wstawić tego posta, ale Blogger nie pozwalał mi na wklejanie zdjęć :/
U nas w domu też trzeba było wskoczyć w galowy strój - Młoda zakończyła naukę w I klasie :)
Dzieci z panią wychowawczynią przygotowały przedstawienie...

...potem dostały świadectwa, dyplomy, wyróżnienia...


...i wręczyły swoje prezenty nauczycielom:


Ostatni raz przed wakacjami w ławce szkolnej:


Ostatnie zdjęcie z przyjaciółmi przed wakacjami:


To cała fura dyplomów Młodej, która zaskoczyła nas świadectwem prymusa i dodatkowo dyplomem wzorowego ucznia:


Córuś - jeżeli kiedyś dojdzie do tego, że będziesz to czytała - wiedz, że jesteśmy wszyscy z Ciebie BARDZO DUMNI !!!

Od nas dziewczyny - czyli Młoda z przyjaciółką - w nagrodę dostały maskotki, które swego czasu udało mi się upolować na aukcjach u theyooka (swoją drogą zaczęła nam się tu nieźle obijać w prowadzeniu bloga, a szyje cudne rzeczy!).


Tak w zasadzie to upolowałam króliczka i motylka, a  misia ta szalona kobieta dodała mi gratis, pomimo tego, że wylicytowane ceny były i tak żenująco niskie!
Motylka Wam nie pokażę, ponieważ Młoda dostała go przed wyjazdem na zieloną szkołę i od razu zapowiedziała, że bez niego nie pojedzie. Niestety motylek "przykleił" się komuś do rąk i z wycieczki już nie wrócił. Jest mi tym bardziej przykro, że była to pięknie uszyta, niepowtarzalna (jak to rękodzieło) maskotka, a Młoda ma jakieś wybitne szczęście do tego, żeby jej zabawki zmieniały właściciela, niekoniecznie za jej zgodą :(  Przytrafiło jej się to już trzy razy, wrrrrr...
Mam nadzieję, że maskotka stanie komuś w gardle, bo dziecku...?

No, ale nie o tym miało być !
Skoro mamy koniec roku szkolnego, to tym samy i początek wakacji :D
Z tej okazji ogłaszam
WAKACYJNE CANDY
:)

Może ktoś ma ochotę na przygarnięcie kubeczków z ptaszkami?
Wprawdzie nie zaśpiewają, ale umilą czas przy kawce, czy herbatce ;)

1. Kubeczek z przykrywką



2. Kubeczek z talerzykiem




A to metka, gdyby ktoś chciał wiedzieć co to za kolekcja:



Do każdego kubeczka dodam trochę przydasi - tasiemki, koronki, guziczki, materiałki, wełenki (jeden zestaw mieszany, drugi zestaw takiej samej niebieskiej wełny) i mulinki :




Zasady:
1. Zapisy trwają od tej chwili do 1 września, czyli rozpoczęcia roku szkolnego, który jest końcem wakacji.
2. Losowanie nastąpi 2 września, a Marysią zostanie mój mąż, który ma wtedy urodzinki.
3. Osoby posiadające bloga proszę o wstawienie podlinkowanego poniższego zdjęcia w panelu bocznym, natomiast osoby nie posiadające bloga zostawiają w komentarzu swojego maila.
4. Na adresy wylosowanych osób czekam 7 dni, potem nastąpi ewentualne ponowne losowanie.
5. Pierwsza zostanie wylosowana osoba, ktora jest moim Obserwatorem i to ona ma pierszeństwo w wyborze kubeczka i zestawu wełny, drugi kubeczek zostanie rozlosowany wśród wszystkich osób, które zostawią komentarz pod tym postem.
6. Jeżeli ktoś już teraz ma jakieś preferencje, to może napisać to w komentarzu.


Serdecznie wszystkich zapraszam :)



Zapraszam jeszcze tutaj :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...